sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 5.

Victoria

Gdy byliśmy już w Morgan Hill minęliśmy szkołę pod, którą stało wiele samochodów, wiele z nich miało jakieś trzydzieści lat tylko nieliczne miały mniej niż dwadzieścia. Gdy ostatni raz skręciliśmy w lewo ujrzałam górę na, której stały dwa domu.
- Który to nasz?- zapytałam.
- Ten po prawej.
- Jest cudny.- odparłam
Gdy zaparkowaliśmy w garażu Math się odezwał.
- Zostawmy na razie walizki na razie cię odprowadzę.
Pokazał mi każde pomieszczenie po pomieszczeniu było tu wszystko jak w normalnym domu. Gdy doszliśmy do pokoju na końcu korytarza Math odparł.
- A to, twój pokój Victorio.
Pokój był śliczny i miał dwa pentrą. Na pierwszym piętrze znajdowała się sypialnia i łazienka, Na drugie piętro gdzie znajdowała się garderoba prowadziły cudne schody, które znajdowały się po prawej stronie sypiali. Wszystko było dopięte na ostatni guzik przez Matha chciał mi zrobić niespodziankę i nie wiedziałam do tej pory jak wyglądał cały dom. Miałam też swój samochód, który stał już w garażu a garderoba była wypełniona ubraniami, które kupiliśmy na zakupach dwa dni po mojej przemianie, nadal miała wolnych mnóstwo półek bo tylko dwie były zapełnione ale to się zmieni. Sama nie wiem po co Math chce zapełnic całą garderobę, która jest wielkości całego pietra przedzielonego na pół, druga połowa jest Matha, on poza garderoba ma tam też swoją kolekcje płyt, konsole itp. Na pierwszym pietrze oprócz naszych sypialni znajduje sie gabinet, dwie sypialnie gościnne z małymi łazienkami i małymi garderobami. Na parterze znaduje sie ogromny salon, który jest w centrum domu, po prawej stronie znajduje sie kuchnia i jadalnia a po lewej stronie salonu wielkie oszklone okna. Właśnie siedzialismy we dwóch w salonie kiefy zadzwonił telefon Matha. Kiedy chlopak skończył rozmawiać przez telefon zwrucił się do mnoe.
- Victoria musimy pojechac do szkoły po dokumenty.
- Dobrze daj chwile zaraz wracam.
Pobieglam szybko do garderoby przebrać się założyłam, czerwoną bluzke, czarną skurzaną kurdkę, czarne rurki, które miejscami były szare i dotego czarne szpilki na platformie. Wychodzac z garderoby zdarzylam chwycic moja ulibioną czarną torebkę i zbiegłam na dół.
- Już jestem. 
- To dobrze- powiedział otwierajac przedemna drzwi od garazu a nastepnie od swojego samochodu.
Kiedy przyjechaliśmy pod szkołę wszyscy uczniowie rozchodzilo się właśnie do domów. Zaparkowaliśmy zaraz na przeciwko sekretariatu i udaliśmy sie do dyrektora.
Math zapukał ostrożnie w drzwi a gdy uslyszal słowo "Proszę"otworzył je.
- Witam państwo to napewno rodzeństwo Wiliams.
- Tak zgadza się.- odparł Math.
Wraz z zmianą miejsca zamieszkania zmieniliśmy obaj nazwisko na Wiliams i udajemy przyrodnie rodzeństwo. Czy przynieśliście dokumety podpisane przez rodziców.
- Tak już daję.- powiedział Math.
- Dziekuję. A teraz usiadzcie.- powidział dyrektorka biorąc od Matha dokumęty a drugą ręka wskazujęc dwa krzesła na przeciwko niej.
Dyrektorka powiedziała nam cały regulamin szkoły, dała na też dokumęty do podpisania a na sam koniec dała nam plany zajęć za sprawą "naszych rodziców" mieliśmy wszystkie lelcje razem. Po 50 minutach spędzon w gabinecje dyrektorki ruszylismy do domu. Zauważyłam kontem oka, że w domu obok są już właściciele. Reszte dnia spedziłam na wygłupianiu się z Mathem. "On jest idealny."- pomyślałam. "Ma wszystko to co powin miec mój idealny chłopak. Umnie mnie rozbawić, ma cudowny usmiech, styl, sluch tych samych piosenek co ja a na dodatek potrafi rozmawiac ze mna o niczym godzinami." Gdy była godzina szusta postanowiłam iść wziąść prysznic i się przebrać zostawiając Matha samego w sypialni. Wyszłam z łazienki z jednym recznikiem na głowie a drugim obwiazanym wokół ciała.
___________________________________________________________________________________
Natalia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz