niedziela, 26 października 2014

Rozdział 2.

Dziś szkoła z jednej strony jestem załamana a z drugiej wręcz szczęśliwa wreszcie będzie co robić.  Każde z nas na koniec roku ma średnią 6,0 nasze oceny możemy zawdzięczać naszej pamieci, która po przemianie w wampira wzrosła i działa na najwyższych obrotach. Gdy byłam już ubrana czekałam na wszystkich na dole.
- Gotowi?-zapytałam
- Tak.
Po odpowiedzi, której udzielili chórem skierowałam się do garażu. Gdzie oprócz auta Rebeccy stało jedno auto z wielką kokardą na dachu.
- Co to?- zapytałam.
- Twój prezent nasza 104 latko.- powiedział Olivier.
- Matko.. dziękuję,....ale jak wam udało się to zataić prze de mną.
- Ma się te swoje sposoby a Rebecca nic nie wiedziała, więc było łatwiej.- śmiał się Colin z tego, że Rebecca wszystko łatwo wygaduj.
- Dziękuję.- uściskałam oby dwóch chłopaków.
Gdy miałam przytulić Rebecce ona wyciągnęła rękę z mały pudełeczkiem.
- A to ta od de mnie.- powiedziała moja przyjaciółka.
- Dziękuje.- powiedziałam i przytuliłam Rebecce.
- Nie trzeba było.
- Trzeba, trzeba było. Otwórz.
W pudełeczko znajdował się komplet eleganckiej biżuterii: łańcuszek, bransoletka i kolczyki. Wszystko to było ze srebra i diamentów.
- Matko jest to cudowne.
- Miałam taką nadzieje, że ci się spodoba.
- Jeszcze raz wam za to dziękuję. A teraz wsiadajcie do mojego auta bo się spóźnimy.
Olivier po otwarciu drzwi zdjął wielką różową kokard z dachu samochodu.
- Ale jedziemy bez tego.- powiedział rzucając kokardę na podłogę.
Gdy wszyscy siedzieli już w samochodzie a drzwi garażu się otworzyły szybko wyjechałam i nacisnęłam przycisk do zamykania drzwi garażowych. Po pięciu minutach byliśmy na miejscu gdy wjechaliśmy na parking wszystkie oczy podążały za nami. Czasami mnie to wkurza ale co mam na to poradzić. Jeszcze nas nie widzieli i widzieć do wyjścia z auta nie będą bo nasze szyby są jak lustro weneckie my ich widzimy on nas nie. Na razie zachwycił ich tylko mój samochód jestem ciekawa ich reakcji na nasz wygląd. Gdy już zaparkowaliśmy i wyszliśmy z samochodu każdy się już na nas patrzył. Każdy patrzył się na nas z zazdrością a dziewczyny zabrały się za obgadywanie naszej rodziny.  Przez cały apel z okazji rozpoczęcia roku szkolnego wszyscy o nas gadali nawet nauczyciele. Gdy dyrektor skończył swoją paplaninę zaprosił wszystkich po odbiór swoich planów lekcji do sekretariatów.  Po odebraniu planów lekcyjnych udaliśmy się do domu.
___________________________________________________________________________________
Natalia

wtorek, 7 października 2014

Już jestem!

hej już jestem wiem nie miało być mnie tylko 10 dni a nie było dłużej wielkie sorry za to. Stwierdziłam, że do puki nie ma was tak wielu to usunę 2 rozdział i dopisze do niego jeszcze trochę.
Łapcie zdjęcie z Włoch na przeprosiny.

Buziaki. Natalia