Amy.
Jutro idziemy do szkoły jestem ciekawa reakcji uczniów. Na pewno będzie taka jak zawsze najpierw zdziwienie, plotki i patrzenie się na nas kiedy tylko się da po dobrym miesiącu wszystko zacznie cichnąć przestaną się nami interesować, obgadywać kiedy tylko się da. Leżałam na moim łóżku i czytałam magazyn o modzie kiedy do drzwi zapukała Rebecca.
- Wejdź.
- Hejson co robisz?
- Leże i czytam. A co?
- A nic słuchaj. Jutro przyjeżdża moja mama bo musi iść do nas do szkoły.
- Po co?
- Dyrektorka potrzebuje gdzieś jej podpisu i coś tam jeszcze.
- Spoko wiesz w co się jutro ubierasz?- zapytałam.
- Tak wiem. A ty wiesz?
- Nie wiem.- odparłam.
- Jak to nie wiesz? Ty zawsze wiesz co masz na siebie ubrać.
- Ale teraz nie wiem.-powiedziałam.
- Choć pójdziemy poszukać ci czegoś do ubrania.- zaoferowała swoją pomoc Rebecca.
- Spoko.
Od razu gdy weszłyśmy do garderoby Rebecca zaczęła się po niej rozglądać. Po pięciu minutach miała już gotowy dla mnie komplet ubrań ale coś mi w nim nie pasował.
- I jak podoba się?- zapytała się Rebecca.
- Tak ale...te buty nie pasują do tego.
Po rozejrzeniu się po garderobie znalazłam to czego szukałam.
Teraz komplet ubrań, które miałam ubrać jutro miał w sobie to coś.
Białe szpilki na platformie idealnie kompletowały się z krótką sukienką, która na dole miała czarne falbany a gorset tej sukienki był w biało czarną panterkę. Środek sukienki był przepasany białą wstążką, która z kolczykami i naszyjnikiem dopełniała całości.
- Dziękuję ci Rebecco.- powiedziałam po chwili.
- Nie ma za co. Chcesz zobaczyć co ja jutro ubieram?- zapytała.
- Pewnie.
I obydwie wyszłyśmy z mojego pokoju udając się do pokoju mojej przyjaciółki. Jej komplet leżał na krześle, które podtrzymywało drzwi do garderoby. Komplet ubrań Rebeccy składał się z sukienki, która gorset miało czarny a od pasa w dół była z białego materiału przez, który wokół przebiegały czarne małe paseczki, do tego miała czarne szpilki na koturnie, które miały wycięte palce i kokardę. Do tego miała małą czarną pikowaną torebkę, kolczyki w kształcie serca i naszyjnik z wieżą Eiffla.
- Śliczny ten komplet.- powiedziałam.
- Dzięki.
- Gdzie są chłopacy?
- Yyyyy... nie wiem byli w salonie ale coś gadali, że idą na polowanie.
- Aha. Ale przecież jest weekend.- powiedziałam.
Jesteśmy tymi wampirami, które żywią się zwierzętami w tygodniu a w weekendy krwią ludzką, która nas wzmacnia gdy nie to, że tata Rebeccy jest lekarzem i możemy się żywić się krwią ludzką nie robiąc im krzywdy możemy sobie na to pozwolić inaczej żywilibyśmy się tylko zwierzętami.
- No tak ale oni chcieli się rozerwać i jak oni to ujmują "pobawić się ze zwierzętami".
- Aha.
Zeszłyśmy na dół do kuchni. Ja usiadłam na krześle barowym. A Rebecca otworzyła lodówkę i wyciągnęła jeden woreczek krwi.
- Chcesz?- zapytała.
- No może być.- powiedziałam.
Po chwili miałam przed sobą kubek z krwią i słomką.
- Dzięki.- powiedziałam podnosząc głowę znad gazety i uśmiechając się.
- Proszę. Co czytasz?
- Dzisiejszą gazetę.
- Coś ciekawego.
- Tak przed wczoraj zaginęła osiemnastolatka.
- Jak się nazywała?
- Victoria ale nazwisko nie jest podane. Jest tylko jej zdjęcie.- pokazałam wskazując palcem zdjęcie zamieszczone na stronie gazety. Dziewczyna była śliczna miała długie, śliczne włosty
- Myślisz o tym samy co ja?- zapytała.
- Jeśli chodzi co o to, że zrobił to jeden z naszych. To nie wiem, może gdzieś zabłądziła w lesie albo uciekła.
- Nie wiem.- odparła.
Po przeczytaniu gazety, ktoś zadzwonił do drzwi. Spodziewałam się mamy Rebeccy albo chłopaków ale otwierając drzwi zdziwiłam się był to listonosz.
- Tak?- zapytałam
- Pani Amy McCartney.
Obecnie wszyscy mamy tak na nazwisko.
- Tak.
- Mam dla pani dwie paczki i gazety.
- Aha. Mam gdzieś się podpisać.
- Tu.
Podpisałam się i odebrałam przedmioty, które mężczyzna przede mną trzymał. Gdy weszłam do mieszkania dobiegła do mnie Rebecca, żeby mi pomóc.
- Daj połowę.- powiedziała odbierając od de mnie połowę rzeczy.
Gdy już siedziałam na kanapie w salonie zajęłam się odpakowywanie paczek.
W obydwóch były ubrania te, które mam ocenić na moim blogu. A gazetami okazały się magazyny, które zamówiłam. Z braku zajęcia zajęłam się moim blogiem. Pisałam i oceniałam wszystko do dwudziestej trzeciej aż nie przyszli chłopacy wtedy wspólnie zaczęliśmy oglądać filmy na pierwszy ogień poszedł film o wampirach "Abracham Linkoln- łowca wampirów" to jak tam byli opisywane wampiry to buja. Potem oglądać jakiś horror ale, ze mi i Rebecce się nie spodobał poszłyśmy do mojego pokoju i czytałyśmy magazyn a następnie przejrzeliśmy ubranie, które przyszły.
___________________________________________________________________________________
Natalia